Na osiedlu Ostrobramska, prawie od początku istnienia blokowiska, towarzyszą nam rzeźby. W zeszłym roku rzeźby zostały oczyszczone. Po rewitalizacji wyglądają, jak nowe. Naturalna, czysta struktura kamienia, którą przez dziesiątki lat przykrył brud i kurz, pokazała nam swoje piękno.
Tak, przy okazji przypomniał mi się Pałac Kultury. Od lat przymierzano się do oczyszczenia jego elewacji. Gdyby wyczyścić cały Pałac byłby śnieżnobiały i wyglądał, jak ... niektóre rzeźby po oczyszczeniu na Witolinie. Podobno w 2018 roku przystąpiono do czyszczenia płyt elewacyjnych Pałacu ... ale z Witolina nic, póki co nie widać. Podobno usuniecie brudu, który narastał na elewacji od 1955 roku, kosztowałoby 30 mln zł.
Rzeźby na osiedlu Ostrobramska są pozostałością po Peerelu. To własnością spółdzielni, czyli wszystkich członków spółdzielni. Jak widać, w tamtych siermiężnych czasach wspierano sztukę, która przetrwała lata i zapewne przetrwa przez kolejne pokolenia. Czy na osiedlu Ostrobramska to już inna kwestia. Obecnie deweloperów nie stać na takie ekstrawagancje :)
Witolińskie rzeźby od początku, gdy stoją na blokowisku, były anonimowe, o czym pisałem przed laty na blogu. Jednak ostatnio coś się zmieniło. Spółdzielnia posiada dokumentację dotyczącą rzeźb i w tamtym roku, obok monumentów postawiono niewielkie tabliczki z informacjami. To jednak temat na dłuższą blogową opowieść.
Na zdjęciach można zobaczyć trzy rzeźby, które stoją (a nawet leżą!) w niewielkiej odległości od siebie, około 20 metrów od ulicy Ostrobramskiej.
| zdjęcia z 3 czerwca 2017 roku |
Komentarze
Prześlij komentarz